Dopuszczalność udzielenia świadczeń zdrowotnych bez zgody pacjenta

Zasadą jest, że przed przeprowadzeniem badania lub udzieleniem innych świadczeń zdrowotnych, lekarz (podmiot leczniczy) pozyskuje zgodę pacjenta, przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego pacjenta. Wyjątkowo, gdy pacjent nie ma przedstawiciela ustawowego lub porozumienie się z nim jest niemożliwe, zgodę zastępuje zezwolenie sądu opiekuńczego.

Udzielenie zgody na zabieg operacyjny, czy diagnostyczny stanowi zezwolenie na naruszenie integralności cielesnej pacjenta w ściśle określonym zakresie, uchyla bezprawność działania i stanowi wyraz akceptacji ryzyka z jakim wiąże się dany
zabieg. [1]

O skuteczności złożonego oświadczenia można mówić w sytuacji, gdy spełnione zostaną wszystkie niezbędne przesłanki obejmujące: zdolność prawną do wyrażenia zgody, dobrowolność, świadomość oraz odpowiednia forma zgody. W razie niespełnienia warunków wskazanych powyżej, zgoda może zostać uznana za nieskutecznie wyrażoną. Powszechnie przyjmuje się, że nie można uznać za skuteczną tak zwanej zgody blankietowej, upoważniającej do leczenia lub do wykonania wszystkich zabiegów diagnostycznoterapeutycznych. [2] Istotnym jest także moment złożenia przez pacjenta oświadczenia, ponieważ zgoda zawsze powinna poprzedzać udzielenie świadczenia zdrowotnego.

Prawo dopuszcza udzielanie świadczeń medycznych pomimo braku zgody pacjenta w sytuacjach określanych jako stany medycznej konieczności. Jeżeli pacjent wymaga niezwłocznej pomocy lekarskiej, obejmującej badanie lub udzielenie pacjentowi innego świadczenia zdrowotnego, a ze względu na stan zdrowia lub wiek nie może wyrazić zgody i nie ma możliwości porozumienia się z jego przedstawicielem ustawowym lub opiekunem faktycznym, to wówczas wyłączona zostaje konieczność pozyskania zgody. W razie zaistnienia opisanych powyżej okoliczności, lekarz powinien w miarę możliwości skonsultować swoją decyzję o podjęciu czynności medycznych z innym lekarzem, a następnie odnotować sytuację w dokumentacji medycznej pacjenta. [3]

Natomiast w przypadku konieczności wykonania zabiegu operacyjnego albo zastosowania metody leczenia lub diagnostyki stwarzającej podwyższone ryzyko dla pacjenta, gdy pacjent jest niezdolny do wyrażenia zgody na interwencję medyczną, a jednocześnie wymaga interwencji medycznej niezbędnej dla usunięcia niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszkodzenia ciała, bądź ciężkiego rozstroju zdrowia, wówczas lekarz winien zwrócić się do sądu opiekuńczego w celu uzyskania zgody. W razie gdyby zwłoka spowodowana postępowaniem w sprawie uzyskania zgody mogła spowodować nieodwracalne skutki takie jak utrata życia, ciężkie uszkodzenie ciała lub ciężki rozstrój zdrowia, to wówczas zabieg można wykonać bez zgody pacjenta, przedstawiciela ustawowego, czy sądu. Wystarczające jest zasięgnięcie opinii drugiego lekarza (o ile w danej sytuacji jest to możliwe), dokonanie odpowiedniej adnotacji w dokumentacji medycznej oraz niezwłoczne zawiadomienie o wykonanych czynnościach przedstawiciela ustawowego, opiekuna faktycznego lub sąd opiekuńczy. [4]

W trakcie wykonywania zabiegu operacyjnego albo stosowania metody leczniczej lub diagnostycznej mogą wystąpić nagłe, nieprzewidziane okoliczności, które powodują konieczność zmiany zakresu zabiegu, metody leczenia lub diagnostyki. Jeżeli zachodzi sytuacja, że ich nieuwzględnienie groziłoby pacjentowi niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkim uszkodzeniem ciała lub ciężkim rozstrojem zdrowia, a nie ma możliwości niezwłocznie uzyskać zgody pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego to wówczas lekarz ma prawo, bez uzyskania zgody zmienić zakres, czy metodę. Jeżeli w danych warunkach jest to możliwe, to lekarz ma obowiązek zasięgnąć opinii drugiego lekarza, w miarę możliwości tej samej specjalności. Konieczne jest także dokonanie stosownej adnotacji w dokumentacji medycznej oraz poinformowanie pacjenta, przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego albo sądu opiekuńczego o zaistniałej sytuacji. [5]

Jeżeli zachodzi przypadek, że pacjent znajduje się w takim stanie, który nie wymaga niezwłocznej interwencji, to znaczy wtedy, gdy ewentualna zwłoka nie spowoduje utrudnienia w postawieniu rozpoznania, nie wpłynie na czas trwania terapii, ani nie uniemożliwi skutecznego leczenia w przyszłości, to wówczas rekomendowanym sposobem działania jest oczekiwanie na odzyskanie zdolności do wyrażenia zgody przez pacjenta albo jego przedstawiciela ustawowego, względnie na zgodę sądu.

W doktrynie wątpliwości budzi kwestia tego, czy dopuszczalne jest udzielanie świadczeń medycznych w sytuacji, gdy pacjent wcześniej sygnalizuje (np. w oświadczeniu sporządzonym na wypadek utraty przytomności lub ustnie podczas wcześniejszych etapów leczenia), iż nie zgadza się na wykonanie zabiegów ratujących życie, czy też na wykonanie tylko niektórych zabiegów (np. transfuzji krwi). [6] Wymaga w tym miejscu zaznaczenia, że ustawodawca polski nie uregulował kwestii skuteczności oświadczeń pro futuro (inaczej testamentów życia), co powoduje, iż nie można jednoznacznie stwierdzić, czy tego typu oświadczenie jest dla lekarza wiążące, czy też nie. Orzecznictwo wypracowało w prawdzie stanowisko, zgodnie, z którym „Oświadczenie pacjenta wyrażone na wypadek utraty przytomności, określające wolę dotyczącą postępowania lekarza w stosunku do niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć, jest dla lekarza – jeżeli zostało złożone w sposób wyraźny i jednoznaczny – wiążące”, jednakże wspomniane orzeczenie zapadło na kanwie szczególnego stanu faktycznego, w którym przy pacjentce znaleziono oświadczenie, w którym wyraziła sprzeciw na transfuzję krwi z przyczyn religijnych. [7] Co za tym idzie – wyrażonej w nim tezie nie można przyznać waloru uniwersalności.

Zważywszy na liczne spory odnośnie skuteczności sprzeciwów, co do podejmowania względem pacjenta określonego rodzaju leczenia, wydaje się, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, uwzględniając przy tym wszelkie okoliczności w jakich złożono oświadczenie, a następnie wyważyć, czy w danej sytuacji bardziej zasadnym jest przyznanie prymatu autonomii woli pacjenta, czy też raczej obowiązkowi ratowania życia, który spoczywa na każdym lekarzu. Nadto należy stwierdzić, że kwestia dopuszczalności składania oświadczeń pro futuro niewątpliwie winna zostać uregulowana analogicznie do występującego w prawie polskim sprzeciwu co do pobrania komórek, tkanek i narządów w celu ich transplantacji, czyli tzw. przeszczepu ex mortuo, czy też na wzór hiszpańskich instrucciones previas (testamentos vitales). [8]

 

[1] M. Nestorowicz, Prawo medyczne. Komentarze i glosy do orzeczeń sądowych, Warszawa 2022, s. 210-212.

[2] D. Karkowska, B. Kmieciak [w:] E. Bielak-Jomaa, G. Błażewicz, R. Bryzek, B. Chmielowiec, M. Ćwikiel, P. Grzesiewski, A. Nowak, D. Karkowska, B. Kmieciak, Prawa pacjenta i Rzecznik Praw Pacjenta. Komentarz, Warszawa 2021, art. 16.

[3] Art. 33 Ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty
(t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1516 z późn. zm.).

[4] Art. 34 Ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty
(t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1516 z późn. zm.).

[5] Art. 35 Ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty
(t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1516 z późn. zm.).

[6] M. Malczewska [w:] Ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Komentarz, wyd. III, red. E. Zielińska, Warszawa 2022, art. 33.

[7] Postanowienie SN z 27.10.2005 r., III CK 155/05, OSNC 2006, nr 7-8, poz. 137.

[8] K. Duszyńska, Zarys instytucji oświadczeń pro futuro w prawie polskim i instytucji instrucciones previas w prawie hiszpańskim, PS 2014, nr 11-12, s. 164-178.

Uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego po nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym

24 września wejdą w życie pierwsze przepisy nowelizacji do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (zwana dalej: „Ustawą” lub „Nowelizacją”) [1]. Zmiany będą miały wpływ zarówno na działalność jednostek samorządu terytorialnego, jak i podmiotów planujących realizację inwestycji.

Zgodnie z uzasadnieniem do projektu Ustawy, zaproponowane zmiany mają na celu uproszczenie, ujednolicenie i przyspieszenie procedur planistycznych. W trakcie uchwalania nowego prawa nie obyło się jednak bez przyjęcia niejednoznacznych przepisów, które już na tak wczesnym etapie powodują wiele nieporozumień i sprzecznych interpretacji.

Pytania kierowane do Kancelarii dotyczą między innymi kwestii możliwości uchwalania nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w przypadku, gdy gmina nie uchwaliła planu ogólnego.

 

  1. Plan ogólny gminy

Ustawa wprowadza wymóg przygotowania i uchwalenia nowego narzędzia planistycznego – tj. planu ogólnego gminy, jako obligatoryjnie sporządzanego dokumentu o zasięgu całej gminy. Plan ogólny będzie aktem prawa miejscowego, który zastąpi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.

Normatywna część planu ogólnego będzie dotyczyła najważniejszych ustaleń w zakresie strefowania obszaru gminy oraz ustalania nieprzekraczalnych warunków realizacji inwestycji w zakresie parametrów i wskaźników urbanistycznych określonych w gminnych standardach urbanistycznych. W planie ogólnym będzie można wyznaczyć granice obszarów uzupełnienia zabudowy – czyli obszarów, na których dopuszczalne będzie wydawanie decyzji o warunkach zabudowy, oraz obszarów zabudowy śródmiejskiej, dla których wprowadzane będą dodatkowe zasady dotyczące kształtowania zabudowy i zagospodarowania terenu.

Co istotne, studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin zachowują moc do dnia wejścia w życie planu ogólnego gminy w danej gminie, jednak nie dłużej niż do dnia 31 grudnia 2025 r.

 

  1. Dotychczasowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego

Dotychczasowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego zachowują moc na danym obszarze do dnia wejścia w życie nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze i mogą być zmieniane
(art. 67 ust. 1 Ustawy).

Przepisy nakazujące zgodność planu miejscowego ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego stosowane będą w brzmieniu dotychczasowym do momentu uchwalenia planu ogólnego.

Do zachowanych w mocy miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego stosuje się definicje, o których mowa w art. 2 pkt 27–35 ustawy w dotychczasowym brzmieniu. Nakaz stosowania definicji odnoszących się do planów miejscowych tylko do tych planów lub ich fragmentów, które zostały uchwalone z użyciem tych definicji, ma na celu odzwierciedlenie woli organów stanowiących gminy z chwili uchwalania.

 

  1. Uchwalanie nowych i zmiana dotychczasowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego

Przejściowe zasady stosowania przepisów proceduralnych i materialnych do uchwalania nowych lub zmiany dotychczasowych planów miejscowych zostały określone w art. 67 ust. 3 Nowelizacji.

Wyżej wskazany artykuł przyjmuje różne warunki dotyczące stosowania przepisów o nowym lub dotychczasowym brzmieniu w procedurze opracowania i uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, uzależniając stosowanie konkretnych przepisów od stanu prac nad projektem aktu prawa miejscowego. Ustawa rozróżnia następujące kategorie planów miejscowych:

  1. projekty, wobec których nie wystąpiono o opinie i uzgodnienia przed dniem
    24 września 2023 roku,
  2. projekty, wobec których nie ogłoszono terminu wyłożenia projektów tych planów do publicznego wglądu przed dniem wejścia w życie przepisu art. 67 ust. 3 pkt
    3) Ustawy (przy czym ustawodawca w przepisie intertemporalnym regulującym wejście w życie Ustawy, przyjął dwa różne terminy wejścia w życie art. 67 ust. 3 pkt 3), tj. 1 stycznia 2025 r. oraz 1 stycznia 2026 r. Komentarz do Nowelizacji przyjmuje jako datę wejścia w życie dla wskazanego przepisu termin 1 stycznia 2025 r., który na tą chwilę należy traktować jako bardziej prawdopodobny) oraz
  3. pozostałe projekty, co do których postępowanie zostało wszczęte i niezakończone przed dniem 24 września 2023 roku.

Wątpliwości wzbudza sytuacja, kiedy procedura uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie została rozpoczęta, poprzez przyjęcie uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu. Możliwość uchwalenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego nie budzi większych wątpliwości w przypadku, gdy gmina przyjęła plan ogólny. Omówienia wymaga jednakże ewentualność, gdy po 24 września 2023 roku gmina nie uchwaliła planu ogólnego.

W kontekście wskazanym powyżej, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy nie rozpoczęto jeszcze procedury uchwalenia planu miejscowego, zastosowanie będą miały przepisy tożsame jak w przypadku projektów, wobec których wszczęto procedurę planistyczną, jednakże nie wystąpiono o opinie i uzgodnienia. [2]

Ustawodawca w art. 67 ust. 3 pkt 1 Nowelizacji przyjął, że wymienione w tym przepisie regulacje stosuje się w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą w sytuacji, gdy nie wystąpiono o opinie i uzgodnienia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy. Wykładnia językowa tego przepisu prowadzi do wniosku, że normę tą stosuje się zarówno, gdy procedura planistyczna została rozpoczęta, jak i w przypadku, gdy mamy do czynienia z zupełnie nowym projektem.

W takich okolicznościach przepisy nakazujące zgodność planu miejscowego ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego stosowane będą w brzmieniu dotychczasowym do momentu uchwalenia planu ogólnego. Jest to moment, w którym obowiązujące studia stracą moc i od którego możliwe będzie badanie zgodności z planem ogólnym jako nadrzędnym aktem planowania przestrzennego w gminie.

Od dnia utraty mocy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy w danej gminie, uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo jego zmiany jest możliwe, jeżeli w danej gminie wszedł w życie plan ogólny gminy, chyba że:

  • przed dniem utraty mocy studium uwarunkowań, i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy w danej gminie ogłoszono o terminie wyłożenia projektu tego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo jego zmiany do publicznego wglądu,
  • miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego albo jego zmiana dotyczy wyłącznie lokalizacji inwestycji celu publicznego lub
  • miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego albo jego zmiana dotyczy wyłącznie lokalizacji inwestycji w zakresie gospodarowania strategicznymi zasobami naturalnymi kraju w rozumieniu ustawy z dnia 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju lub działalności, o której mowa w art. 21 ust. 1 pkt 1 i 2a ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze.

Do spraw dotyczących opracowania i uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego albo ich zmian, o których mowa w powyższych punktach, zastosowanie znajdą studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin w brzmieniu dotychczasowym, nawet po 31 grudnia 2025 r.

 

Mając na względzie powyższe okoliczności stwierdzić należy, że po 24 września 2023 roku gminy zachowają prawo do uchwalania nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w przypadku gdy dla danej gminy nie uchwalono planu ogólnego.

Należy jednak pamiętać, iż powyższa możliwość swobodnego uchwalania planów miejscowych w oparciu i w zgodności z dotychczasowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego będzie możliwe jedynie do dnia
31 grudnia 2025 roku, kiedy obowiązujące studia stracą moc. W tych okolicznościach możliwość uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego zostanie ograniczona do trzech przypadków wskazanych powyżej.

[1] Ustawa z dnia 7 lipca 2023 roku o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1688)

[2] Uzasadnienie do ustawy z dnia 7 lipca 2023 roku o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw

Dopuszczalność podjęcia przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty

W spółce z ograniczoną odpowiedzialnością decyzja o przeznaczeniu wypracowanego zysku lub o pokryciu powstałej straty bez wątpienia należy do wspólników spółki. Kontrowersje w doktrynie budzi jednak czy uchwałę w tym zakresie podjąć może jedynie zwyczajne zgromadzenie wspólników, czy też uprawnienie takie przysługuje również nadzwyczajnemu zgromadzeniu wspólników spółki.

Zgodnie z art. 231 § 2 pkt 2 Kodeksu spółek handlowych przedmiotem obrad zwyczajnego zgromadzenia wspólników powinno być m.in. powzięcie uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty, jeżeli zgodnie z art. 191 § 2 KSH sprawy te nie zostały wyłączone spod kompetencji zgromadzenia wspólników.

Sprawy podziału zysku oraz pokrycia straty mogą zatem zostać wyłączone spod kompetencji zgromadzenia wspólników i przekazane innemu organowi spółki czy też innej uprawnionej osobie lub grupie osób[1], przy czym nastąpić to może jedynie w drodze wyraźnego postanowienia umowy spółki. Czy można jednak kompetencję w tym zakresie przekazać także nadzwyczajnemu zgromadzeniu wspólników spółki? Już w tym przypadku w doktrynie pojawiają się różne głosy – część przedstawicieli doktryny dopuszcza przekazanie uprawnienia do podjęcia uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty, na mocy postanowień umowy spółki, również nadzwyczajnemu zgromadzeniu wspólników[2], inni zaś twierdzą, że gdy sprawy podziału zysku oraz pokrycia straty pozostają w kompetencji zgromadzenia wspólników – wówczas należą one do wyłącznych kompetencji zwyczajnego zgromadzenia wspólników[3].

Jeszcze większe kontrowersje budzi natomiast kwestia dopuszczalności możliwości ewentualnej zmiany przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników już raz podjętej przez zwyczajne zgromadzenie wspólników uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty. Co prawda, przepisy Kodeksu spółek handlowych nie zakazują jednoznacznie dokonywania takich czynności, zaś praktyka obrotu jest bardzo różna, wydaje się jednak, że z uwagi na potencjalne ryzyka związane z przyjęciem takiego rozwiązania, należałoby zachować w tym zakresie szczególną ostrożność.

W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga specyficzny charakter uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty, która podejmowana jest na podstawie rocznego sprawozdania finansowego spółki, dopiero po jego zatwierdzeniu przez zwyczajne zgromadzenie wspólników[4]. Konieczne jest zatem zachowanie pewnej sekwencji czynności – najpierw zwyczajne zgromadzenie wspólników spółki musi ustalić czy spółka w ogóle osiągnęła zysk (czy też poniosła stratę), co też czyni na podstawie zatwierdzanego uchwałą sprawozdania finansowego spółki, dopiero w następnej kolejności może ewentualnym zyskiem dysponować[5].

Postulowany przez część doktryny zakaz wielokrotnego podejmowania uchwał dotyczących wyniku finansowego spółki podyktowany jest przede wszystkim ochroną interesów spółki i jej wspólników, ale także jej wierzycieli – wskazać bowiem należy, że zgodnie z art. 69 ust. 1 Ustawy o rachunkowości, złożeniu w sądzie rejestrowym podlegają: roczne sprawozdanie finansowe, opinia biegłego rewidenta – jeżeli sprawozdanie podlegało badaniu, odpis uchwały zwyczajnego zgromadzenia wspólników o zatwierdzeniu rocznego sprawozdania finansowego, odpis uchwały zwyczajnego zgromadzenia wspólników o podziale zysku lub pokryciu straty oraz sprawozdanie zarządu z działalności spółki. Dokumenty te stanowią niekiedy jedyne oficjalne źródło informacji dla wierzycieli spółki o jej sytuacji finansowej; stanowią ponadto swego rodzaju punkt odniesienia dla samej spółki i jej wspólników w kontekście prowadzenia dalszej działalności oraz oceny sprawozdania finansowego za kolejny rok. Nie można zatem wykluczyć, że dowolne zmienianie przez nadzwyczajne zgromadzenia wspólników uchwał dotyczących wyników finansowych spółki osłabiałoby w sposób znaczący pewność obrotu oraz pozycję spółki na rynku[6].

Mając zatem na uwadze zasygnalizowany powyżej charakter uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty, w sytuacji ponownego powzięcia takiej uchwały przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników i zmiany uprzednio powziętej uchwały, rozważenia wymaga także kwestia rzetelności dokumentów finansowych przedstawionych i zatwierdzonych na zwyczajnym zgromadzeniu wspólników –
– szczególnie w sytuacji, gdy uchwała uległa „odwróceniu”, tzn. w pierwszej kolejności zwyczajne zgromadzenie wspólników, w uchwale dotyczącej wypracowanego w spółce zysku, podjęło decyzję o zatrzymaniu środków finansowych w spółce poprzez przekazanie ich na kapitał zapasowy, następnie zaś, teoretycznie na podstawie tych samych dokumentów finansowych, nadzwyczajne zgromadzenie wspólników powzięło jednak uchwałę o podziale zysku i wypłacie dywidendy na rzecz wspólników.

Taka sytuacja nasuwać może wątpliwości co do rzetelności i prawdziwości sporządzonych dokumentów finansowych – należy mieć bowiem na względzie, iż należyte prowadzenie ksiąg rachunkowych oraz sporządzenie sprawozdań ma kluczowe znaczenie informacyjne zarówno w wymiarze zewnętrznym (dla kontrahentów spółki), jak i w wymiarze wewnętrznym (dla wspólników oraz organów nadzorczych spółki, którzy na podstawie tych informacji mają możliwość dokonania obiektywnej oceny organu zarządzającego spółki). Przedmiotowe informacje są zatem niezmiernie istotne dla prawidłowego i świadomego korzystania przez uczestników obrotu gospodarczego z zagwarantowanej im konstytucyjnie wolności działalności gospodarczej[7] – dzięki temu, że informacje te są prawdziwe i rzetelne, uczestnicy obrotu mają możliwość dokonania trafniejszej oceny sytuacji rynkowej i, co za tym idzie, podjęcia decyzji inwestycyjnej obarczonej mniejszym ryzykiem niepowodzenia[8].

Ochrona prawidłowego funkcjonowania obrotu gospodarczego oraz interesu jego uczestników, w tym przejrzystości informacyjnej, ma zatem fundamentalne znaczenie – naruszeniom w tym zakresie przeciwdziałać ma natomiast penalizowanie nieprawidłowości przy sporządzaniu dokumentów finansowych spółki (m.in. na podstawie art. 77 Ustawy o rachunkowości).

Wskazać ponadto należy, że w opisanej powyżej sytuacji „odwrócenia” uchwały pojawia się również wątpliwość co do faktycznych intencji podjęcia przez wspólników takiej decyzji, a także skutków, jakie może ona za sobą pociągać. Podkreślenia bowiem wymaga, że sprzeczność takiej uchwały z dobrymi obyczajami oraz naruszanie przez nią interesów spółki stanowi podstawę do uchylenia takiej uchwały nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników przez sąd na podstawie art. 249 § 1 KSH. W doktrynie wskazuje się, że godzącymi w interesy spółki są m.in. działania, które powodują uszczuplenie majątku spółki, zagrażają jej dobremu imieniu czy też chronią interesy osób trzecich kosztem interesów spółki[9]. W komentowanym przypadku, godzenie w interesy spółki oraz sprzeczność uchwały z dobrymi obyczajami mogą zatem polegać nie tylko na samym pozbawieniu spółki środków finansowych, które wcześniej zostały przeznaczone na kapitał zapasowy, co w skrajnych przypadkach mogłoby grozić nawet niewypłacalnością spółki, ale także na naruszeniu interesów zarówno spółki, jak i jej wierzycieli, w zakresie w jakim uchwała taka osłabiałaby w sposób znaczący pewność obrotu oraz pozycję spółki na rynku.

Co więcej, wobec zasygnalizowanych już na wstępie rozbieżności w doktrynie w zakresie samej możliwości podejmowania przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników uchwał w sprawach podziału zysku i pokrycia straty, nie można również wykluczyć ryzyka stwierdzenia nieważności takiej uchwały na podstawie
art. 252 § 1 KSH, jako sprzecznej z ustawą, tj. z art. 231 § 2 pkt 2 KSH, który to przepis, co do zasady, przekazuje sprawy podziału zysku oraz pokrycia straty do kompetencji zwyczajnego zgromadzenia wspólników.

Z drugiej jednak strony, mając w szczególności na uwadze doświadczenia pandemiczne, nie można już wykluczyć scenariusza, w którym sytuacja na rynku, i w konsekwencji sytuacja finansowa spółki, zmienia się diametralnie w zasadzie z miesiąca na miesiąc, a uprzednio podjęta, a jeszcze niewykonana uchwała o wypłacie dywidendy na rzecz wspólników może de facto doprowadzić do niewypłacalności spółki. Ponadto, możliwa wydaje się również sytuacja, w której uchwała zwyczajnego zgromadzenia wspólników obciążona jest błędami o charakterze stricte formalnym, które jednak uniemożliwiają jej wykonanie. Czy zatem i w takich przypadkach należy podchodzić równie rygorystycznie do postulowanego zakazu zmiany uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników?

Z uwagi na rozbieżności w poglądach przedstawicieli doktryny nie można jednoznacznie przesądzić o prawidłowości któregokolwiek z poglądów, wydaje się jednak, że w każdym przypadku należy brać pod uwagę indywidualną sytuację danej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i analizować ją ze szczególną ostrożnością. Z pewnością bowiem za niedopuszczalne należy uznać wszelkie działania stojące w sprzeczności z interesem spółki, w tym zmierzające jedynie do realizacji partykularnych interesów wspólników spółki. Z drugiej strony wszelkie środki mające na celu poprawę sytuacji spółki, w tym jej sytuacji finansowej i umożliwienie spółce prowadzenia bieżącej działalności powinny być oceniane pozytywnie, jako pozostające w zgodzie z celem dla którego spółka została zawiązana.

 

[1] M. Rodzynkiewicz [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, wyd. VII, WKP 2018, art. 231.

[2] A. Kidyba [w:] M. Dumkiewicz, A. Kidyba, Komentarz aktualizowany do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el. 2023, art. 231.

[3] M. Stanik [w:] Z. Jara (red.), Kodeks spółek handlowych. Komentarz, wyd. 27, 2023, art. 231.

[4] M. Stanik [w:] Z. Jara (red.), Kodeks spółek handlowych. Komentarz, wyd. 27, 2023, art. 231 – vide: art. 53 ust. 3 Ustawy o rachunkowości.

[5] A. Kidyba [w:] M. Dumkiewicz, A. Kidyba, Komentarz aktualizowany do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el. 2023, art. 231.

[6]Dopuszczalna jest zmiana uchwały o podziale zysku”, Marcin Kuliński, Radca Prawny w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka w rozmowie z Agnieszką Pokojską, źródło: www.ksiegowosc.gazetaprawna.pl, 27 lipca 2011.

[7] P. Kiziukiewicz [w:] Ustawa o rachunkowości. Komentarz, wyd. VIII, red. T. Kiziukiewicz, Warszawa 2021, art. 77.

[8] A. Błachnio-Parzych [w:] R. Zawłocki (red.) Komentarz do ustawy: Rachunkowość, Prawo karne gospodarcze, System Prawa Handlowego, tom X, wyd. 2, 2018, art. 77.

[9] A. Kidyba [w:] M. Dumkiewicz, A. Kidyba, Komentarz aktualizowany do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el. 2023, art. 249.

Adwokackie spółki kapitałowe jako forma wykonywania zawodu przez adwokata

Na wstępie zaznaczyć należy, że w aktualnie obowiązującym porządku prawnym wobec adwokatów została w pewnym stopniu ograniczona wolność działalności gospodarczej w zakresie formy organizacyjnoprawnej wykonywania tego rodzaju zawodu. Zgodnie z treścią art. 4a ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze „adwokat wykonuje zawód w kancelarii adwokackiej, w zespole adwokackim oraz w spółce:

  • cywilnej lub jawnej, w której wspólnikami są adwokaci, radcowie prawni, rzecznicy patentowi, doradcy podatkowi lub prawnicy zagraniczni wykonujący stałą praktykę na podstawie przepisów ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 2020 r. 823);
  • partnerskiej, w której partnerami są adwokaci, radcowie prawni, rzecznicy patentowi, doradcy podatkowi lub prawnicy zagraniczni wykonujący stałą praktykę na podstawie przepisów ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej;
  • komandytowej lub komandytowo-akcyjnej, w której komplementariuszami są adwokaci, radcowie prawni, rzecznicy patentowi, doradcy podatkowi lub prawnicy zagraniczni wykonujący stałą praktykę na podstawie przepisów ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej.” [1]

Powyżej wskazany przepis wprowadza katalog zamknięty dopuszczalnych przez ustawodawcę form wykonywania zawodu adwokata, przy czym katalog ten dopuszcza możliwość prowadzenia działalności przez adwokatów w formie spółek osobowych, włącza natomiast możliwość jej prowadzenia w ramach spółek kapitałowych. [2]

W tym miejscu należy mieć na uwadze, że nie względem wszystkich zawodów prawniczych ustawodawca przewidział ograniczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej w formie spółek kapitałowych. [3] Tytułem przykładu należy wskazać na osoby, które co prawda wykonują czynności z zakresu pomocy prawnej takie jak np. doradztwo prawne, ogólne konsultacje, sporządzanie opinii, przygotowanie projektów umów, redagowanie różnego rodzaju pism, lecz nie są adwokatami bądź radcami prawnymi. [4] Do kręgu tych osób należy zaliczyć m.in. doradców podatkowych czy rzeczników patentowych.

Nad kwestią zniesienia przedmiotowego ograniczenia wobec adwokatów organy adwokatury pochylały się już kilkukrotnie. Aktualnie na mocy uchwały Krajowego Zjazdu Adwokatury członkowie Naczelnej Rady Adwokackiej zostali zobowiązani do podjęcia dyskusji nad wyjaśnieniem kwestii dopuszczalności wykonywania w formie spółki kapitałowej także zawodu adwokata, a tym samym do weryfikacji zasadności dalszego utrzymywania przedmiotowego ograniczenia w mocy.

Zważywszy na stale zmieniające się realia na rynku, wydaje się, że wprowadzenie możności prowadzenia przez adwokatów działalności w ramach spółek kapitałowych może okazać się korzystną formą, zwłaszcza dla tych adwokatów, którzy zamierzają działać na szerszą skalę, lecz nie dysponują stosownym kapitałem, który mógłby zostać wprowadzony do spółki przez innych wspólników. Jedną z atrakcyjniejszych form może okazać się wprowadzona całkiem niedawno do polskiego systemu prawnego – prosta spółka akcyjna, która umożliwia objęcie akcji za pracę lub usługi. Powyższe umożliwiałoby adwokatom, którzy posiadają mniejszy od pozostałych wspólników zasób finansowy na rozpoczęcie prowadzenia spółki, na zachowanie kluczowego wpływu na decyzje w spółce.

 

Wskazać jednakże należy, że ewentualne zniesienie ograniczenia w prowadzeniu przez adwokatów działalności w ramach spółek kapitałowych wymaga wprowadzenia pewnych szczególnych rozwiązań, które miałyby na celu poszanowanie zasad dotyczących wykonywania zawodu adwokata.

Pośród zwolenników zniesienia zakazu w tworzeniu przez adwokatów spółek kapitałowych można dostrzec postulat wprowadzenia dodatkowego wymogu w zakresie osób mogących zostać wspólnikiem takiej spółki kapitałowej, co podyktowane jest zapobieżeniem występowania między wspólnikami tej spółki konfliktu interesu.

Nie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której jednym ze wspólników prawniczej spółki kapitałowej byłaby osoba, która nie wykonuje zawodu należącego do grona zawodów prawniczych, a która prowadzi dodatkową działalność gospodarczą, a klientem kancelarii miałby zostać kontrahent takiego wspólnika lub byłby on przeciwnikiem strony, na rzecz której kancelaria miałaby świadczyć usługi doradztwa prawnego. W takim przypadku istniałoby ryzyko, że taki wspólnik mógłby dążyć, do tego aby wywrzeć wpływ na sposób prowadzonej sprawy, celem zabezpieczenia własnych interesów i interesów swojego kontrahenta. [5] Wobec uniknięcia takiej sytuacji i wystąpienia pomiędzy udziałowcami bądź akcjonariuszami tego rodzaju konfliktów wydaje się za zasadne wprowadzenie wymogu objęcia udziałów bądź akcji takiej spółki wyłącznie przez przedstawicieli zawodu adwokata, ewentualnie, w przypadku zniesienia tożsamego zakazu względem radców prawnych, również przez przedstawicieli tego zawodu.

Ponadto oprócz ukształtowania składu właścicielskiego adwokackich spółek kapitałowych, konieczne może się okazać wprowadzenie także dodatkowych ograniczeń w zakresie osób mogących sprawować mandat członka organu takiej spółki, zwłaszcza członka zarządu. Aktualnie zgodnie z przepisami Kodeksu spółek handlowych [6] członkiem zarządu może być nie tylko wspólnik spółki kapitałowej lecz także osoba trzecia, która takim wspólnikiem nie jest. Istotne z punktu widzenia zasad etyki adwokata i zapewnienia maksymalnej ochrony interesów klientów, które zważywszy na zasadniczą cechę spółek kapitałowych jaką jest chęć osiągnięcia maksymalnego zysku, mogłyby z nim konkurować, należałoby zastanowić się nad wprowadzeniem wymogu w zakresie pełnienia funkcji członków organów adwokackich spółek kapitałowych wyłącznie przez osoby –
– adwokatów będących wspólnikami tej spółki, ewentualnie zapewnienie adwokatom odpowiedniego parytetu mandatów w organie spółki w przypadku spółek adwokacko-radcowskich. Rozwiązanie tego rodzaju umożliwiłoby zachowanie realnego wpływu i pełnej kontroli nad działalnością spółki przez adwokatów, którzy czuwaliby nad tym aby działalność spółki była spójna z etyką tego zawodu.

W tym miejscu wskazać jednakże należy, że prace nad ewentualną zmianą zakazu wykonywania zawodu adwokata w formie spółek kapitałowych są aktualnie na początkowym etapie, w związku z tym trudno stwierdzić jakie faktyczne zmiany uda się wypracować w tym zakresie i czy w ogóle w najbliższych latach uda się je wprowadzić w życie. Należy mieć na uwadze, że zniesienie przedmiotowego ograniczenia wymaga wprowadzenia stosownych zmian w polskim ustawodawstwie, co jednakże wymagać będzie czasu.

 

[1] Ustawa z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1184 z późn. zm.),

[2] J. Trela [w:] Prawo o adwokaturze. Komentarz, red. P. Kruszyński, Warszawa 2016, art. 4(a),

[3] P. Lewandowski „O wykonywaniu zawodu adwokata w formie spółki kapitałowej”, Palestra 12/2016,

[4] Por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 2008 r., III CSK 245/07, OSNC 2009, nr 5, poz. 73),

[5] W. Studziński „Czas na zmiany? Argumenty za adwokackimi spółkami kapitałowymi i przeciw nim (cz. 1)”, Palestra 10/2016,

[6] Ustawa z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1467 z późn. zm.).

Nowi Partnerzy

Z wielką przyjemnością informujemy, że z początkiem maja 2023 roku do grona partnerów Kancelarii dołączyły cztery nowe osoby:

r. pr. Justyna Bojarska zajmuje się przede wszystkim doradztwem korporacyjnym, zagadnieniami związanymi z prywatyzacją i restrukturyzacją, a także sprawami z zakresu fuzji, przejęć i IPO oraz corporate governance.

adw. Eliza Zeidler  specjalizuje się w szeroko rozumianym prawie inwestycji i nieruchomości, prawie ochrony zabytków oraz zagadnieniach z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego. Prowadzi również postępowania administracyjne oraz postępowania sądowe i arbitrażowe.

adw. Beata Zglińska zajmuje się sprawami z zakresu inwestycji i nieruchomości, w tym nieruchomości rolnych, jak również w sprawach partnerstwa publiczno-
-prywatnego. Reprezentuje Klientów w postępowaniach sądowych i administracyjnych.

adw. Piotr Zieliński specjalizuje się szeroko pojętym doradztwem transakcyjnym, procesem inwestycyjno-budowlanym, w tym obsługą inwestycji deweloperskich, energetycznych oraz z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego. Prowadzi postępowania sądowe z zakresu prawa cywilnego, a także sprawy administracyjne oraz sądowo-administracyjne.

 

Nowi Partnerzy to dotychczasowi współpracownicy Kancelarii, którzy posiadają bardzo duże doświadczenie zawodowe i wiedzę merytoryczną, są ekspertami w swoich dziedzinach. Prowadzą kluczowe projekty Kancelarii. To m.in. dzięki nim i ich zespołom Klienci darzą nas szczególnym zaufaniem.

Serdecznie gratulujemy, dziękujemy za zaangażowanie w rozwój Kancelarii i życzymy kolejnych sukcesów!

 

XXI Ranking Kancelarii Prawniczych – zostaliśmy wyróżnieni!

 

Miło nam poinformować, że Kancelaria Głuchowski Siemiątkowski Zwara i Partnerzy ponownie wzięła udział w Rankingu Kancelarii Prawniczych organizowanym przez dziennik Rzeczpospolita.

Szczególnie ważnymi dla naszej Kancelarii są wyróżnienia w Rankingu Kancelarii Prawniczych Rzeczpospolitej, w których od lat Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Siemiątkowski Zwara i Partnerzy oraz prof. nadzw. dr hab. Tomasz Siemiątkowski utrzymują się na pozycji lidera w zakresie Prawa handlowego, korporacyjnego, fuzji i przejęć.

W tym roku po raz pierwszy adw. Andrzej Zwara został liderem w zakresie Nieruchomości oraz Prawa budowlanego, a Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Siemiątkowski Zwara i Partnerzy otrzymała tytuł lidera z zakresu Prawa budowlanego oraz rekomendację z zakresu Nieruchomości

Ciągły rozwój naszej Kancelarii oraz wskazane wyróżnienia nie byłyby możliwe bez zaufania, którym nas Państwo obdarzyli, za co serdecznie dziękujemy! Doceniając wagę tych wyróżnień dołożymy wszelkich starań, aby były one dla Kancelarii motywacją do dalszego rozwoju.

Doręczenia komornicze – nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego

 

Z dniem 1 lipca 2023 r., na mocy Ustawy z dnia 9 marca 2023 r., o zmianie ustawy – Kodeks Postępowania Cywilnego oraz niektórych innych ustaw zostały wprowadzone zmiany w zakresie doręczeń komorniczych. Dotychczas, instytucja ta była stosowana wobec osób fizycznych, osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej. Po zmianach, przeprowadzenie doręczenia korespondencji za pośrednictwem komornika będzie możliwe jedynie gdy stroną pozwaną jest osoba fizyczna. Przedmiotem doręczeń będzie zarówno pozew jak i inne pismo procesowe oraz orzeczenia wywołujące potrzebę podjęcia obrony praw Pozwanego. Mowa tutaj o orzeczeniach, które zostały wydane jako pierwsze w sprawie tj. postanowienie o przekazaniu sprawy albo zostaną doręczone wraz z pozwem tj. nakaz zapłaty.

Instytucja doręczenia komorniczego w świetle najnowszej nowelizacji nie będzie stosowana, jeżeli mimo nieodebrania przez adresata korespondencji, aktualność wskazanego w pozwie adresu nie budzi wątpliwości. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji gdy adres Pozwanego jest znany Sądowi z innych prowadzonych postępowań. Sam Powód może dołączyć stosowne dowody, mając na uwadze niepodjęcie przez stronę przeciwną adresowanej do niej korespondencji. Głównym celem tego rozwiązania jest ekonomika procesowa, ustawodawca jednocześnie czuwa, aby prawo strony do rzetelnego procesu nie zostało w jakikolwiek sposób naruszone.

Niezmiennym pozostaje 2-miesięczny termin na przeprowadzenie doręczenia komorniczego, który to biegnie od dnia odebrania przez Powoda zarządzenia Sądu w tym przedmiocie. Od 1 lipca bieżącego roku, strona powodowa w terminie dwóch miesięcy składa do akt potwierdzenie doręczenia korespondencji za pośrednictwem komornika albo zwraca korespondencję wraz z dowodem na piśmie, że Pozwany zamieszkuje pod adresem wskazanym w pozwie. Dotychczas, katalog sytuacji, w których Powód mógł się uchylić od obowiązku nałożonego w trybie art. 1391  § 1 był zbyt szeroki. W efekcie jedyny wyjątek, który zwolni stronę powodową od doręczenia korespondencji za pośrednictwem komornika będzie sytuacja gdy Pozwany wykaże, że Pozwany zamieszkuje pod adresem wskazanym w pozwie. Wykazanie tych okoliczności jest możliwe jedynie poprzez protokół sporządzony przez komornika sądowego, który dokonuje próby doręczenia. Po bezskutecznym upływie 2-miesięcznego terminu Sąd zawiesi postępowanie zgodnie z art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c.

Ustawa nowelizująca wprowadza również kilka zmian w zakresie doręczeń komorniczych w art. 3a i 3b ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych. Wielokrotnie zachodzi sytuacja, iż komornik sądowy posiada informacje na temat adresu pozwanego z prowadzonych postępowań egzekucyjnych czy też czynności zmierzających do doręczenia przesyłki w innych sprawach. Legislator słusznie uznał, iż doręczenie korespondencji na adres nieaktualny jest niecelowe. W związku z powyższym komornik będzie uprawniony do doręczenia korespondencji pod adres mu znany. Biorąc pod uwagę, że komornik ustalił ten adres w wyniku prowadzenia innych postępowań, oprócz opłaty za próbę doręczenia komorniczego, wnioskujący poniesie koszt w wysokości 40 zł za informację od komornika o aktualnym adresie strony pozwanej.

W zakresie doręczeń komorniczych pojawiła się także nowa regulacja, która umożliwia Powodowi przebywającemu za granicą, a niekorzystającemu z pomocy adwokata, radcy prawnego czy też rzecznika patentowego na przeprowadzenie doręczenia komorniczego. Wówczas to Sąd z urzędu nakazuje doręczenie korespondencji Pozwanemu  za pośrednictwem komornika sądowego.

Od 1 lipca 2022 r., w postępowaniu nieprocesowym prowadzonym w myśl przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego, instytucja doręczenia komorniczego będzie stosowana w razie nieodebrania przesyłki przez uczestnika postępowania, a przewodniczący uzna doręczenie pisma za pośrednictwem komornika za konieczne tj. w sytuacji, w której adres Pozwanego budzi wątpliwość bądź istnieje ryzyko naruszenia ochrony jego praw.

Tegoroczna nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego wprowadziła również kluczową zmianę w zakresie doręczeń komorniczych. Dotąd obowiązywała zasada, iż w sytuacji podwójnie nieodebranej korespondencji, która została awizowana, a następnie skutecznie doręczona przez komornika sądowego  termin na złożenie sprzeciwu od nakazu zapłaty czy też odpowiedzi na pozew rozpoczynał bieg wraz z odbiorem pisma od komornika sądowego. Od 1 lipca bieżącego roku, w przypadku wykazania przez powoda dowodem na piśmie, że pozwany zamieszkuje pod adresem wskazanym w pozwie, korespondencję przesłaną w sposób przewidziany w art. 139 § 1 k.p.c., uważa się za doręczoną. Zatem późniejsze doręczenie tej korespondencji przez komornika na ten sam adres nie powoduje ponownego rozpoczęcia biegu terminów, które ustawa wiąże z doręczeniem, o czym należy pouczyć pozwanego przy tej czynności. Biorąc pod uwagę powyższe, skuteczne doręczenie będzie miało miejsce już z chwilą pierwszego doręczenia, z upływem 14 dni od dnia pozostawienia pierwszego awizo.

Adwokatka i radczyni prawna – czy użycie feminatywu narusza zasady etyki?

Wobec ożywionej dyskusji na temat stosowania żeńskich form nazw zawodów i tytułów w środowisku prawniczym, wyłoniła się potrzeba ustalenia czy użycie feminatywu dla określenia tytułu zawodowego „adwokata” i „radcy prawnego” jest zgodne z zasadami etyki, przyjętymi dla ww. zawodów.

Stanowisko w tym zakresie, zajęła jako pierwsza Komisja Etyki, Praktyki Adwokackiej i Wykonywania Zawodu Naczelnej Rady Adwokackiej dnia 24 czerwca 2021 r. Jednoznacznie wówczas skonstatowano, iż posługiwanie się poprawną formą gramatyczną żeńskiego oznaczenia zawodu „adwokat” w postaci „adwokatka” nie godzi w etykę zawodową. Zdaniem Komisji, używanie feminatywów ma kulturotwórcze znaczenie, a dążenie do symetrii systemu nazw zawodów leży u podstaw społecznych, a nie językowych. Podkreślono, że dla adwokatury wartością jest drugi człowiek, jego poczucie tożsamości i godności, wobec czego istotne jest aby inkluzywność środowiskowa pozostawała otwarta na kulturotwórcze przemiany, przy jednoczesnym poszanowaniu osób, które czują potrzebę wyrażenia żeńskości zawodu adwokata. Co więcej, nie niweczy możliwości używania formy „adwokatka” okoliczność, że rota ślubowania adwokackiego odwołuje się wyłącznie do formy męskiej. Komisja wskazuje bowiem, że taka konwencja językowa jest typowa dla kultury i słownictwa czasów, które tę kulturę tworzyły.

Dnia 29 grudnia 2022 r. przyjęte zostało natomiast stanowisko Komisji Etyki i Wykonywania Zawodu Krajowej Rady Radców Prawnych w sprawie stosowania nazwy żeńskiej tytułu zawodowego „radca prawny”. W owym stanowisku podkreślono, że ustawową nazwą zawodu w liczbie pojedynczej jest wyłącznie „radca prawny”, a więc tylko tak sformułowany tytuł zawodowy podlega ochronie prawnej, przy czym pojęcie to obejmuje zbiorczo wszystkie osoby wykonujące zawód bez względu na płeć. Komisja, odnosząc się do poprawności językowej w języku potocznym żeńskiej odmiany „radca prawny”, akcentuje, iż określenie „radczyni prawna” nie posiada przymiotu oficjalności, a poza tym może znajdować zastosowanie do żony radcy prawnego, a nie tylko do określenia kobiety wykonującej zawód. De lege lata wyłącznie dopuszczalnym przy wykonywaniu zawodu jest tytuł zawodowy „radca prawny”. Natomiast posłużenie się feminatywem „radczyni prawna”, będącego określeniem języka potocznego, a nie języka prawnego, będzie dopuszczalne w obszarze niezwiązanym z wykonywaniem zawodu, w szczególności w życiu prywatnym. Warto podkreślić, że przywołane stanowisko nie zostało przyjęte jednomyślnie, co skutkowało zwróceniem się przez Komisję do Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych o poszerzoną ekspertyzę profesora teorii i filozofii prawa, przekazując równocześnie argumenty członkiń Komisji do analizy.

Jak widać użycie żeńskich nazw zawodów adwokata i radcy prawnego nie jest oceniane jednolicie wśród przedstawicieli samorządów zawodowych. Jakkolwiek samorząd zawodowy adwokatów w sposób dość jednomyślny wyraził aprobatę dla używania nazwy „adwokatka” w kontekście zasad etyki zawodowej, to samorząd zawodowy radców prawnych nie jest już tak zgodny. Ponadto na uwagę zasługuje fakt, że w przypadku radców prawnych zwrócono uwagę na dalej idące kwestie związane z możliwością posługiwania się feminatywem jako oficjalnym tytułem przy wykonywaniu zawodu. W przypadku adwokatów, jak się wydaje, wprost nad tym problemem w ogóle się nie pochylono, stwierdzając jedynie, że posługiwanie się poprawną formą gramatyczną żeńskiego oznaczenia zawodu „adwokat” w postaci „adwokatka” nie godzi w etykę zawodową. Niemniej oficjalne stanowisko samorządu zawodowego adwokatów na chwilę obecną jest z całą pewnością przekonujące, stąd posługiwanie się zwrotem „adwokatka” w praktyce wykonywania tego zawodu nie powinno budzić wątpliwości. W przypadku radczyń prawnych pozostaje nam poczekać na ostateczne rozstrzygnięcie, a do tego czasu zaś jedyną, akceptowalną nazwą zawodu jest „radca prawny”.

Utrata zezwoleń, koncesji i ulg jako konsekwencja połączenia spółek

Zmiany w opodatkowaniu spółek komandytowych wprowadzone w 2021 roku wprowadziły sporo zamieszania wśród przedsiębiorców prowadzących działalność właśnie w tej formie. Optymalizując koszty prowadzonej działalności gro przedsiębiorców zdecydowała się na uproszczenie struktury kapitałowej i połączenie obu spółek poprzez przejęcie spółki komandytowej przez spółkę komplementariusza. Takie działanie, niepoprzedzone wewnętrznym audytem prawnym, często spotykało się z nieoczekiwanymi – z punktu widzenia przedsiębiorcy – negatywnymi skutkami w sferze prawa administracyjnego, z utratą posiadanych zezwoleń włącznie.

Wyżej opisanych skutków dopatrują się organy administracji publicznej na gruncie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (dalej: u.w.t.p.a.) [1] i wydawanych na jej podstawie zezwoleń na obrót hurtowy napojami alkoholowymi i zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu lub poza miejscem sprzedaży (sprzedaż detaliczna) zwanych potocznie „koncesjami”. Zgodnie z często prezentowanym przez te organy stanowiskiem, w przypadku połączenia dwóch spółek prawa handlowego w drodze przejęcia, posiadane przez spółkę przejmowaną koncesje wygasają i nie przechodzą na spółkę przejmującą. Konsekwencją powyższego jest odmowa przez organ aktualizacji danych dotychczasowych zezwoleń i związana z tym konieczność ponownego ich uzyskania przez przedsiębiorcę. Ma to druzgocące konsekwencje dla przedsiębiorców, którzy niejednokrotnie praktycznie z dnia na dzień pozbawieni zostają możliwości prowadzenia działalności gospodarczej.

W naszej ocenie taka praktyka jest nieprawidłowa.

Z uwagi na to, że prawa i obowiązki o charakterze administracyjnoprawnym są związane z osobą, dla której zostały ustanowione, co do zasady przyjmuje się, że są one nieprzenoszalne [2]. Zasada ta doznaje jednak wyjątków. Jeden z takich wyjątków, szczególnie istotny z punktu widzenia omawianego problemu, przewiduje art. 494 § 2 k.s.h. [3]. Zgodnie z jego treścią „Na spółkę przejmującą albo spółkę nowo zawiązaną przechodzą z dniem połączenia w szczególności zezwolenia, koncesje oraz ulgi, które zostały przyznane spółce przejmowanej albo którejkolwiek ze spółek łączących się przez zawiązanie nowej spółki, chyba że ustawa lub decyzja o udzieleniu zezwolenia, koncesji lub ulgi stanowi inaczej”. Przepis ten wprowadza tzw. zasadę ograniczonej sukcesji administracyjnej. Polega ona na tym, że co do zasady, na spółki sukcesorki przechodzą z dniem połączenia: zezwolenia, koncesje, ulgi, które zostały przyznane spółce przejmowanej lub którejkolwiek ze spółek łączących się w trybie fuzji [4].

Sukcesja administracyjnoprawna w odróżnieniu od cywilnoprawnej, która zawsze musi być pełna, ma ograniczony charakter. Jak słusznie wskazuje się jednak w doktrynie, ograniczenie przejścia zezwoleń na nowe spółki (spółki sukcesorki) musi jednoznacznie wynikać z przepisów ustawy lub z treści decyzji o przyznaniu zezwolenia [5]. Potwierdza to orzecznictwo sądów administracyjnych, gdzie wskazuje się, że:

  • „Dla skutecznego ustanowienia wyjątku od uregulowanej w art. 494 § 2 k.s.h. zasady sukcesji uprawnień administracyjnoprawnych, wynikających z zezwoleń, koncesji oraz ulg, które zostały przyznane spółce przejmowanej, wymagane jest, by ustawa szczególna regulowała w sposób jasny i jednoznaczny, a nie wymagający dokonywania interpretacji systemowej i funkcjonalnej, że dane zezwolenie, koncesja czy też przyznana ulga nie przechodzi na spółkę sukcesorkę” [6]
  • „Ponieważ nieprzejście zezwoleń, koncesji i ulg jest wyjątkiem od zasady określonej w art. 494 § 2 k.s.h., przepis ustawy lub zapis decyzji wyłączający sukcesję musi być wyraźny, a nie dorozumiany” [7],

oraz że:

  • „gdy ustawodawca wprowadza wyłączenie stosowania sukcesji wynikającej
    z art. 494 § 2 k.s.h. poprzez przepis ustawy, robi to w sposób niebudzący wątpliwości” [8].

Przesądza to jednoznacznie, że przewidziana art. 494 §2 k.s.h. zasada ograniczonej sukcesji uniwersalnej znajdzie zastosowanie wówczas, gdy ustawa szczególna, odnosząca się do określonych praw lub obowiązków o charakterze administracyjnoprawnym, nie reguluje dopuszczalności ich przejścia na inny podmiot, a decyzja administracyjna, będąca bezpośrednim źródłem tych uprawnień, nie wyłącza ich sukcesji na inny podmiot.

Szczegółowa analiza treści u.w.t.p.a. prowadzić musi do wniosku, że ustawa ta nie zawiera żadnych regulacji dotyczących dopuszczalności przejścia opisywanych wyżej zezwoleń na obrót i sprzedaż napojów alkoholowych na inny podmiot, w szczególności nie zawiera w swojej treści przepisów, które – zgodnie z dyrektywami wynikającymi z przytoczonego wyżej orzecznictwa sądów administracyjnych –
– w sposób „jasny i jednoznaczny”, „wyraźny a nie dorozumiany”, „niewymagający dokonywania interpretacji systemowej i funkcjonalnej”, a przede wszystkim „w sposób niebudzący wątpliwości” wyłączałyby przejście wydawanych na jej podstawie zezwoleń w trybie ograniczonej sukcesji administracyjnej przewidzianej art. 494 §2 k.s.h. Z oczywistych względów przepisami takimi nie są zaskakująco często przywoływane przez organy art. 95 ust. 3 pkt 3 i art. 18 ust. 12 pkt 4 u.w.t.p.a., zgodnie z którymi zezwolenie wygasa w przypadku „zmiany składu osobowego wspólników spółki cywilnej” – regulacja ta nie ma zastosowania do przekształcenia spółek prawa handlowego. Tym samym tak długo, jak treść udzielonych zezwoleń nie zawiera wyłączenia ich sukcesji na inny podmiot, brak jest podstaw do kwestionowania przejścia wynikających z tych zezwoleń uprawnień na spółkę sukcesorkę [9]. Kontynuacja praw i obowiązków administracyjnoprawnych wynikających z koncesji wiąże się jednak z obowiązkiem uaktualnienia po przekształceniu zawartych w tych decyzjach danych dotyczących m.in. formy prawnej spółki i danych o charakterze ewidencyjnym.

 

 

[1] Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 165 z późn. zm.).

[2] A. Szumański (w:) Kodeks, 2003, t. IV, s. 244; A. Witosz, Łączenie, podział i przekształcenie spółek handlowych, 2013, s. 236 i n.

[3] Ustawa z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1467 z późn. zm.).

[4] Tak A. Kidyba [w:] Komentarz aktualizowany do art. 301-633 ustawy z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych, LEX/el. 2022, art. 494; tak też jednolicie orzecznictwo sądów administracyjnych, por. np. Wyrok NSA z 20.07.2017 r., II GSK 1414/16, LEX nr 2339924, który wskazał, że „Od generalnej zasady nieprzenoszalności praw i obowiązków administracyjnoprawnych są czasem przewidziane wyjątki. Przyjmuje się jednak, że dla zmiany tej zasady konieczna jest wyraźna norma prawna. Taka ograniczona sukcesja w odniesieniu do stosunków administracyjnoprawnych została przewidziana właśnie w art. 494 § 2 k.s.h.”.

[5] Tak wprost: A. Kidyba [w:] Komentarz aktualizowany do art. 301-633 ustawy z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych, LEX/el. 2022, art. 494.

[6] WSA w Warszawie w wyroku z dnia 19 stycznia 2018 r., VI SA/Wa 2905/15, LEX nr 2468094.

[7] Wyrok NSA z 25.05.2021 r., II GSK 986/20, LEX nr 3199450.

[8] Op. cit.

[9] Ocena ta znajduje potwierdzenie w wystąpieniach pokontrolnych Wojewody Dolnośląskiego z 14 grudnia 2016 roku (NK-KS.431.1.26.2016.NG) i Wojewody Wielkopolskiego z 17 czerwca 2916 roku (IR-VI.431.7.2016.6).

Posiedzenia niejawne niejako „z automatu” – nadchodząca zmiana KPC

Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego, w części odnoszącej się do tzw. posiedzeń niejawnych, wejdzie w życie dnia 1 lipca 2023 r. Pod lupę należy wziąć w szczególności art. 1481 § 3 k.p.c. Na pierwszy rzut oka porównując dotychczasowe brzmienie tego przepisu z brzmieniem jakie nada mu ustawa nowelizująca, zmiana może sprawiać wrażenie kosmetycznej. Nic bardziej mylnego!

Niezmienny pozostanie art. 1481 § 1 k.p.c., którego treść brzmi:

Sąd może rozpoznać sprawę na posiedzeniu niejawnym, gdy pozwany uznał powództwo lub gdy po złożeniu przez strony pism procesowych i dokumentów, w tym również po wniesieniu zarzutów lub sprzeciwu od nakazu zapłaty albo sprzeciwu od wyroku zaocznego, sąd uzna – mając na względzie całokształt przytoczonych twierdzeń i zgłoszonych wniosków dowodowych –
– że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne
”.

Zmiana będzie zaś dotyczyć § 3 omawianego przepisu, którego aktualna treść brzmi:

Rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym jest niedopuszczalne, jeżeli strona w pierwszym piśmie procesowym złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy, chyba że pozwany uznał powództwo”.

Wskutek nadchodzącej nowelizacji, § 3 omawianego przepisu, nadana zostanie nowa treść:

Przepisu § 1 nie stosuje się, jeżeli strona w pierwszym piśmie procesowym złożyła wniosek o wysłuchanie jej na rozprawie albo przepis szczególny przewiduje taki obowiązek, chyba że pozwany uznał powództwo”.

W treści uzasadnienia projektu ustawodawca wskazuje, iż celem nowelizacji jest zniesienie barier jakie powstają w związku z możliwością wyrokowania na posiedzeniu niejawnym. W wielu wypadkach strona wnosi o przeprowadzenie rozprawy pod jej nieobecność, nie dlatego że co do zasady chce aby rozprawa została przeprowadzona, ale dlatego, aby uniknąć negatywnych następstw, jakie ustawa wiąże z jej niestawiennictwem. Tym samym jest konieczna zmiana formuły określającej przesłanki uniemożliwiające rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym w taki sposób, aby odnosiły się one wyłącznie do sytuacji, gdy strona rzeczywiście pragnie być wysłuchana na rozprawie.

Trzeba wyraźnie podkreślić, iż regulacja w dotychczasowym brzmieniu pozostawiała uznaniu Sądu, czy w danej sprawie rzeczywiście nie jest konieczne przeprowadzenie rozprawy, przy jednoczesnej konieczności oceny całokształtu przytoczonych przez strony twierdzeń i zgłoszonych wniosków dowodowych. Na skutek nadchodzącej nowelizacji, w sytuacji niezłożenia przez stronę w pierwszym piśmie procesowym wniosku o jej wysłuchanie na rozprawie, zastosowanie znajdzie swego rodzaju automatyzm.

Zmiana ta wywołała niemałe kontrowersje w świecie prawniczym. Wielu przedstawicieli tej dziedziny skomentowało ją jako „zamianę sądów w urzędy”. Co więcej, nieprzychylne stanowisko w tym zakresie zajęło również Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris, wskazując na odstępstwo od zasady rozpoznania sprawy na rozprawie. Źródłem tej zasady jest art. 45 ust. 1 i 2 Konstytucji RP oraz
art. 6 ust. 1 Konwencji z 4.11.1950 r. o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Faktem jest, iż zasada jawności postępowania nie ma charakteru wyłącznego, niemniej jednak idea nowelizacji jaką jest szybkość rozpoznania sprawy, bez wątpliwości nie może stanowić jednej z wartości, na rzecz której można poświęcić ochronę praw podmiotowych.

Należy również zwrócić uwagę na nowy przepis art. 5051a k.p.c., który zawiera wyłączenie dotyczące stosowania przepisu art. 1481 § 3 k.p.c. w tzw. sprawach mniejszej wagi. Powyższe oznacza, że w postępowaniach uproszczonych, gdy wartość przedmiotu sporu będzie niższa niż 4 tys. zł, sprawa będzie z automatu rozpoznawana na posiedzeniu niejawnym. Ośrodek Badań Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych słusznie zauważył, że sama niska wartość przedmiotu sporu nie może wpływać na obniżenie standardu udzielanej ochrony prawnej.

Nowelizacja w omawianym zakresie spotkała się także z krytyką ze strony wielu sędziów, którzy wprowadzenie do procedury cywilnej zasady rozpoznawania spraw na posiedzeniach jawnych jedynie „na wniosek” oceniają jako odwrócenie konstytucyjnej zasady jawności postępowania. Wiąże się to niejako z przekształceniem pracy sędziego w urzędnika, który zamiast wysłuchać stanowiska strony podczas rozprawy, zwłaszcza w sprawach o eksmisję, rodzinnych, czy opiekuńczych, wyda rozstrzygnięcie na posiedzeniu niejawnym, pozbawiając tym samym stronę faktycznej możności obrony jej praw.

Pomimo, iż omawiana nowelizacja budzi uzasadnione wątpliwości środowisk prawniczych, tak naprawdę dopiero praktyka stosowania prawa pokaże w jaki sposób przedmiotowa zmiana przepisów wpłynęła na możliwość uzyskiwania należytej ochrony prawnej w postępowaniach sądowych. Jak się wydaje, najbardziej narażone na negatywne konsekwencje wynikające z niezłożenia w terminie wniosku o wysłuchanie mogą ponosić osoby występujące w sprawach sądowych bez profesjonalnego pełnomocnika i nie zdające sobie sprawy, że bez stosowanego wniosku zawartego w pierwszym piśmie procesowym ich sprawa zostanie rozstrzygnięta zza biurka sędziego bez możliwości przedstawienia własnych twierdzeń i argumentacji na rozprawie.

Gdańsk

ul. Opacka 16, I p.
80-338 Gdańsk

T: +48 58 555 21 11

F: +48 58 555 21 33

Warszawa

ul. Grzybowska 4 lok. U1A
00-131 Warszawa

T: +48 22 380 00 38

F: +48 22 599 40 38

Kraków

ul. Mikołajska 13 lok. 3.2
31-027 Kraków

T: +48 12 288 41 11

Nowy Jork

Rockefeller Center
630 Fifth Avenue, Suite 2000
New York, NY 10111

T: +1 (862) 202-5628  
F: +1 (973) 338-3541